Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi athena z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 21545.51 kilometrów w tym 205.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.89 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy athena.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
159.27 km 0.00 km teren
08:08 h 19.58 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:rumak

Powrót na Rugię

Sobota, 9 lipca 2011 · dodano: 11.07.2011 | Komentarze 9

Dzisiejszą wycieczkę uzależnialiśmy od bezdeszczowej pogody. Planowaliśmy podjechać autem gdzieś dalej i przemierzyć nieznane nam jeszcze szlaki. Padło na Rugię, bo tam wg prognoz, opady miały pojawić się dopiero późnym wieczorem. Pojechaliśmy samochodem do miejscowości Reinberg i tam zaparkowaliśmy samochód przy dość sporej wysepce autobusowej, w obrębie której znajdowały się bezpłatne miejsca parkingowe. Wskoczyliśmy na nasze rumaki i ruszyliśmy do Stahlbrode, w którym wsiedliśmy na prom kursujący do Glewitz. Dość sprawnie znaleźliśmy się na wyspie. Z morskiej podróży wspomnieć można jedynie straszne spaliny, w oparach których niestety musieliśmy stać. Na prom wjechaliśmy w ostatniej chwili i nie mieliśmy możliwości przejścia do przodu z powodu gęsto zaparkowanych aut i tak sobie powdychaliśmy tą mieszankę spalinowo-jodową ;)
Od samego rana towarzyszyło nam piękne słońce i wysoka temperatura. Marek na dzień dzisiejszy zaplanował zrobienie pętli liczącej ok 150 km. Rozważaliśmy także zwiedzanie Stralsundu, bo ostatnim razem zabrakło nam na to czasu. Ostatecznie Stralsund zostawiliśmy na sam koniec i uzależnialiśmy jego zwiedzanie od pogody i czasu. Najbardziej zależało nam na nacieszeniu oczu pięknymi krajobrazami. Dlatego najpierw nasza trasa rowerowa biegła wzdłuż wybrzeża, przez zagubione wśród łąk i pól wioski i miasteczka. Jak się później okazało była to bardzo trafna decyzja, gdyż na półmetku naszej wycieczki słońce schowało się za chmurami i nie mielibyśmy już tak wspaniałych widoków. W nocy musiało tu dość obficie padać, bo zostało jeszcze sporo kałuż, a i wilgotność powietrza była bardzo wysoka. Nasz szlak prowadził bardzo urozmaiconymi drogami, nie były to tylko ścieżki asfaltowe, ale także szutrówki, polne i leśne dukty. Trzeba jednak przyznać, że warunki na nich były stosunkowo dobre.
Rugia po raz kolejny mnie zauroczyła, a szczególnie pierwsza część naszej trasy wiodąca wzdłuż wybrzeża. Były to wspaniałe, lekko pofalowane krajobrazy z widokiem na wodę. Od czasu do czasu pojawiały się miejscowości, w których wiele domów krytych było strzechami, dzięki czemu tworzył się specyficzny klimat. Miałam wrażenie jakobym tego dnia przeniosła się w dawne czasy, a wokół mnie roztaczała się atmosfera spokoju i sielskości :) Poszczególnych etapów wycieczki nie będę opisywała, bo wszystko zaznaczone jest na mapce, a pewnie i Marek poda więcej szczegółów. Naszym celem było dojechanie do Klein Zicker i udało nam się to zrealizować, mimo wycieczkowego tempa. Jakąś chwilę przed osiągnięciem tegoż celu słońce schowało się za gęstymi chmurami i zrobiło się dość ponuro. Po samym Klein Zicker spodziewaliśmy się czegoś więcej, ale może to wina aury, a może nie wszędzie, gdzie należało, dotarliśmy. Postanowiliśmy tu jeszcze kiedyś wrócić i przy okazji spenetrować Gross Zicker. Warto wspomnieć, że na samym cypelku Klein Zicker stała budka z Fischbroetchen i Marek dał się skusić na ową bułeczkę. Miał to być kaltgerauchert Lachs, a okazało się, że był to tylko Hering a'la Lachs i niestety Fischbroetchen nie przyjęła się :( Kiedy kończyliśmy degustację, do bufetu podeszła para młodych Polaków i okazało się, że dziewczyna jest naszą znajomą z pracy. Ale ten świat jest mały!!!!!!
Na półmetku naszej trasy podjęliśmy decyzję, że podkręcamy tempo, bo jest już późno i może złapać nas deszcz. Zależało nam także, żeby choć na chwilę wpaść do Stralsundu. Droga powrotna przez pierwszą część wiodła po drogach samochodowych. W tym też czasie dogoniła nas deszczowa chmurka i trochę popadało, jednak drzewa rosnące wzdłuż szosy dość skutecznie nas osłaniały, a poza tym dzięki kroplom deszczu trochę się schłodziliśmy. Deszcz tak jak nagle się pojawił, tak też szybko wyparował. My odbiliśmy w końcu w jakieś polne ścieżki rowerowe i znowu zrobiło się bardzo sielsko i przyjemnie, i w takim właśnie klimacie dotarliśmy do Stralsundu. Była już 18-ta i na zwiedzanie przeznaczyć mogliśmy tylko godzinkę. Objechaliśmy pięknie zagospodarowane i tętniące życiem wybrzeże oraz nieco uśpiony rynek. Bardzo urokliwe miasteczko, żałuję tylko, że ze względu na późną porę nie udało się nam zajrzeć do wnętrza żadnego z kościołów. Bez problemu wyjechaliśmy z miasta i zieloną dróżką dotarliśmy do Reinberg i naszego autka. Tuż przed odjazdem w oddali dało się słychać pomruki zbliżającej się burzy, która w czasie całej powrotnej drogi próbowała nas bezskutecznie dogonić. Do Szczecina dotarliśmy około 23-ciej, zmęczeni, ale bardzo zadowoleni :)))))))))) Musimy tam jeszcze powrócić!:))

W3SE

Droga rowerowa w pobliżu Silmenitz © Odysseus


Okolice Dumsevitz © Odysseus


Widzę Was ;) © Odysseus


Domek charakterystyczny dla Rugii © Odysseus


Mini plaża w Neukamp © Odysseus


Domki na wodzie w Lauterbach © Odysseus


W rezerwacie Goor © Odysseus


Tak sobie jadę © Odysseus


W drodze do Groß Stresow © Odysseus


Przedstawiciele rugijskiej fauny © Odysseus


W oddali zamek łowiecki Granitz © Odysseus


Mnogość szlaków na Rugii © Odysseus


Przeprawa do półwyspu Mönchgut do Moritzdorf © Odysseus


Domek w Alt Raddevitz © Odysseus


Plaża na Klein Zicker © Odysseus


Droga do punktu widokowego na Klein Zicker © Odysseus


Wschodnie wybrzeże Rugii w Thiessow © Odysseus


Rynek w Putbus © Odysseus


Widok na Rugii na Stralsund © Odysseus


Kościół św. Ducha w Stralsundzie © Odysseus


Dziedziniec klasztoru przy kościele św. Ducha w Stralsundzie © Odysseus


Ratusz w Stralsundzie © Odysseus


Drzwi do kościóła pw. św. Mikołaja w Stralsundzie © Odysseus


Wewnątrz ratusza w Stralsundzie © Odysseus


Hansa Route w blasku słońca © Odysseus
Kategoria Rugia, wycieczki



Komentarze
rowerzystka
| 06:10 środa, 13 lipca 2011 | linkuj Piękne widoki, coraz bardziej nabieram chęci na Rugię :)
pozdrawiam
sargath
| 19:16 wtorek, 12 lipca 2011 | linkuj to jak przez wioski jechaliście to pewnie ponad dwie godziny na dojazd wyszło :(
Misiacz
| 16:42 wtorek, 12 lipca 2011 | linkuj Klein Zicker wspominam jako piękne miejsce, ale miałem to szczęście, że pogoda i światło były doskonałe! Przy wkładzie do bułeczki popełniono mały błąd początkującego adepta Fischbroetchen, ale o tym już w komentarzu u Odysseusa. ;)))
athena
| 15:16 wtorek, 12 lipca 2011 | linkuj Najkrótszą drogą - przez Ahlbeck, Eggesin, Ueckermunde i Anklam. Wyszło ok. 150 km.
sargath
| 13:05 wtorek, 12 lipca 2011 | linkuj to jeszcze spytam, a jak smaochodem jechaliście to autostradą 20, czy przez Anklam bocznymi drogami ?
athena | 06:57 wtorek, 12 lipca 2011 | linkuj Sargath - dojechaliśmy samochodem, który zaparkowaliśmy w miejscowości Reinberg.
sargath
| 06:24 wtorek, 12 lipca 2011 | linkuj samochodem czy pociągiem dotarliście?

wnętrze ratusza nie pypomina niemiec, taki klimat bliskowchodni :)

pozdrawiam
Misiacz
| 18:53 poniedziałek, 11 lipca 2011 | linkuj Z niecierpliwością czekamy z Basią na opis! Widzieliście te miejsca, których my mimo dłuższego pobytu tam jeszcze nie zobaczyliśmy, co oznacza, że konieczna jest nasza kolejna wizyta na Rugii ;)))
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa obiek
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]